ostatnio byliśmy...

Piknik historyczny-Porabka

Noc Muzeów-Kostrzyn

Österreich - Das ende

Na Pragę

Operacja Kozica

Bój o Kołobrzeg

Arnswalde w ogniu

Cunzendorf unter dem Walde 1945

Lettland 1944

nasz udział w filmach:


Untitled Document

:: Ostatni komendant Festung Breslau: Hermann Niehoff - Neron Wrocławia

Hermann Niehoff urodził się 3 kwietnia 1897 roku w Papenburgu nad Ems w rodzinie marynarskiej. Do armii cesarskiej wstąpił jako 18-letni podchorąży 12 czerwca 1915 roku. W styczniu 1916 r. awansował do stopnia porucznika w 57 pułku piechoty. W czasie I wojny światowej otrzymał odznaczenia: Krzyż Żelazny I i II klasy. Po zakończeniu wojny służył najpierw w Reichswehrze, potem w Wehrmachcie. Drugą wojnę światową rozpoczyna jako dowódca pułku w stopniu majora. W listopadzie mianowany podpułkownikiem. Brał udział w walkach pod Rżewem, Wielkimi Łukami, nad Donem, potem we Francji, od jesieni 1943 r. we Włoszech, następnie na Bałkanach i na froncie wschodnim. 1 czerwca 1943 r. awansuje do stopnia generała - majora, 1 kwietnia 1944 r. do stopnia generała - porucznika, a rok później 1 kwietnia 1945 r. już w oblężonym Wrocławiu do stopnia generała - piechoty. W 1944 r. objął dowództwo 371 Dywizji Piechoty i w ramach 17 Armii dowodził nią w walkach obronnych w rejonie Karpat, za co otrzymał Krzyż Rycerski. W styczniu 1945 r. w okresie ofensywy 1 Frontu Ukraińskiego, dywizja Niehoffa walczyła na południe od Wisły z zadaniem obrony Krakowa, a następnie górnośląskiego okręgu przemysłowego, za co przyznano mu odznaczenie Liści Dębowych do Krzyża Rycerskiego. 271 Dywizja Piechoty w składzie 1 Armii Pancernej generała Niehoffa w lutym 1945 r. zajęła pozycje obronne na linii Koźle Racibórz. Niehoff komendantem Festung Breslau był od 7 marca do 6 maja 1945 r. Do niewoli radzieckiej dostał się zaraz po podpisaniu kapitulacji twierdzy. Skazany na śmierć, ułaskawiony powrócił z niewoli w październiku 1956 r. Zamieszkał w Düsseldorfie, a następnie w Leichlingen w Republice Federalnej Niemiec. Pracował w przemyśle. Zmarł 5 listopada 1980 r. Riegsee w Bawarii.


Hermann Niehoff

Pisząc o ostatnim komendancie Festung Breslau należy przytoczyć kilka istotnych faktów, które miały miejsce za nim ów przejął dowództwo nad wrocławskim garnizonem:
- 25 sierpnia 1944 r. - ogłoszenie Wrocławia miastem-twierdzą.
- 16 stycznia 1945 r . - sowieci zbliżają się do granic Śląska.
- 20 stycznia 1945 r. - rozporządzenie Gauleitung nakazujące kobietom z dziećmi opuszczenie Breslau, kolumny uchodźców ciągną w kierunku południa Niemiec, rozpoczyna się exodus ludności cywilnej.
- 3 lutego 1945 r. - Generał Koch-Erpach powołuje pułkownika von Ahlfena i następnie awansuje go na generała majora, na stanowisko komendanta twierdzy, w miejsce chorego Generalmajora Krausego. Miasto w tym czasie jest bronione przez około 35 tysięcy żołnierzy Wehrmachtu oraz 10 tysięcy członków Volkssturmu .
- 15 lutego 1945 r. - von Ahlfen ogłasza oblężenie Breslau.
- 5 marca 1945 r. - generał Niehoff ląduje w płonącym Breslau.

Okoliczności przejęcia władzy nad twierdzą przez Hermanna Niehoffa.
Od 3 lutego 1945 r. komendantem Festung Breslau jest generał Hans von Ahlfen, przejął to stanowisko po generale Johannesie Krause, który to pełnił tą funkcję od 25 września 1944 r. Został odsunięty od swej służby ze względu na chorobę płuc. Rzeczywistym powodem było to, że Krause od dłuższego czasu zajmował stanowiska sztabowe na tyłach. Według głównodowodzącego Grupy Armii nie miał wystarczającego doświadczenia frontowego, przyczynkiem była również negatywna opinia gauleitera Hankego. Von Ahlfen mianowany 8 lutego generałem majorem, przyczynił się w znacznym stopniu do wzmocnienia fortyfikacji miasta. Oczywiście oznaczało to planowe niszczenie miasta. Generał ponosi częściowo odpowiedzialność za przeistaczanie Breslau w gruzowisko - przekalkulowanie von Ahlfena, że wojna została przez Niemców przegrana i że nie można liczyć już na żaden cud. Spowodowało to, że ograniczył działania wojsk do szeroko rozumianej biernej obrony. Sprzeciwiał się woli gauleitera Hankego m.in. spór o wybór miejsca na lądowisko i głębokie wdarcie się sowietów do południowych rejonów miasta. W tym okresie decydujące znaczenie w organizowaniu obrony zapewnił sobie Hanke.
Początkiem marca nastąpiła niespodziewana zamiana na stanowisku komendanta Festung Breslau. W nocy z 6 na 7 marca na lotnisku na Gądowie wylądował samolot z generałem-leutnantem Hermannem Niehoffem na pokładzie. Generał Schoerner, mianując nowego komendanta na miejsce von Ahlfena, kierował się koniecznością zapewnienia twierdzy bardziej doświadczonego dowódcy wojskowego. Te cechy posiadał właśnie generał-porucznik Niehoff, dotychczasowy dowódca 271 Dywizji Piechoty walczącej na Górnym Śląsku m.in. jako dowódca frontu raciborsko-kozielskiego w składzie 1 Armii Pancernej. Znany był jako typowy postrach żołnierzy niemieckich, który nie szczędził osobistych interwencji na froncie, z drugiej strony jako fanatyczny, oddany bez reszty nazista. Mianowanie go dowódcą, w intencjach Schornera miało wyeliminować nieporozumienia z Hankem oraz wzmocnienie dyscypliny co musiało doprowadzić do zatrzymania radzieckiej ofensywy we Wrocławiu. Z lotniska Niehoff udał się samochodem do dowództwa twierdzy, które mieściło się w podziemiach Wzgórza Partyzantów, gdzie zawiadomił zaskoczonego von Ahlfena o przejęciu dowództwa we Wrocławiu. 7 marca, a więc zaledwie kilka godzin po swym przylocie do miasta, przed oficjalnym objęciem dowództwa, generał Niehoff wspólnie z gauleiterem Hanke wydali zarządzenie "O obowiązku, pracy każdego mieszkańca Breslau". Brzmiało ono następująco:

Coraz ostrzejsza walka naszych żołnierzy i Volkssturmu w obronie twierdzy Breslau, bardziej niż kiedykolwiek wymaga również bezwzględnego udziału pracy całej ludności. Tysiące już dowiodły swoją wytrwałą pracą, że wiedzą o co idzie. Tylko wówczas, gdy każda ręka wyciągnie się ku wsparciu naszej wspólnej walki da się osiągnąć pożądany przez nas wszystkich sukces. Kto teraz idzie z nami, choć może pomóc, ten szkodzi samemu sobie i mimo woli całemu ogółowi. Każdy człowiek dobrej woli uzna, że w czasach, gdy żołnierz nieustannie za nas naraża życie, nie wchodzą w rachubę żadne fałszywe względy. Jeśli żołnierza, który opuszcza swój posterunek karze się śmiercią jako dezertera, to ta sama kara musi spotkać również tego, który uchyla się od obowiązku pracy w twierdzy. Wobec tego zarządza się:
1. Dla obszaru twierdzy Breslau wprowadza się karte pracy z natychmiastową ważnością.
2. Obowiązkowi pracy podlegają wszyscy mieszkańcy twierdzy płci męskiej i żeńskiej (włącznie z chłopcami od 10 roku życia i dziewczętami od 12 roku życia). Nieletnich podlegających obowiązkowi zatrudnienia zatrudni się przy lżejszych pracach, głownie
w kuchni, itp.
3. Wszystkie wymienione osoby muszą natychmiast, bez wezwanie zgłosić się do właściwych grup obwodowych NSDAP w celu przydziału pracy i odebrania karty pracy.
4. Decyzję o ewentualnej niezdolności do pracy z powodu ułomności fizycznej lub zbyt podeszłego wieku oraz dla matek z niemowlętami i kobiet w ciąży podejmie w oczywistych wypadkach kierownik obwodowej grupy partyjnej, we wszystkich innych wypadkach wyłącznie lekarz urzędowy w miejscu pracy. Niezdolność do pracy zaznacza się w karcie pracy.
5. Kto już pracuje, otrzymuje swa kartę od kierownika zakładu. Kierowniczy zakładów podejmują karty pracy przy Oderkronwerk 2, wejście F, Salzstrasse po przedstawieniu imiennej listy załogi.
6. Wykonanie pracy poświadcza codziennie pieczątką obwodowa grupa partyjna lub kierownik zakładu pracy. Stempluje się także wtedy, gdy z przyczyn organizacyjnych lub innych nie wykona się pracy. Jeżeli z przyczyn obiektywnych niemożliwe było w danym dniu podstemplowanie, należy to uzupełnić w dniu następnym.
7. Za udział w pracy młodocianych do 16 roku życia odpowiadają rodzice lub opiekunowie. Poniższe sankcje w wypadku nieprzestrzegania zarządzenia przez młodocianych do lat 16 odnoszą się do ich rodziców lub opiekunów.
8. Kto do 11 marca 1945 r. nie posiada karty pracy z codziennym stemplem, przekazany zostanie sądowi doraźnemu.
9. Kto rozmyślnie nie zastosuje się do tego zarządzenia, ukarany zostanie śmiercią.

Twierdza Wrocław, dnia 7 marca 1945 r. Dowódca twierdzy
Niehoff, generał-lejtnant
Hanke, gauleiter i komisarz obrony Rzeszy

13 marca wykonano już pierwszy wyrok za uchylanie się od pracy. Przejęcie dowództwa twierdzy ogłosił Niehoff rozkazem z 8 marca do wojsk garnizonu:
Z dniem dzisiejszym przejąłem z rozkazu Fuhrera dowództwo nad twierdzą Wrocław. Oczekuję, że każdy żołnierz twierdzy w pełnym zrozumieniu naszego położenia spełni swój obowiązek do ostatka. Znam tylko bojowników i takich żołnierzy, którzy z pełnym oddaniem pracować będą nad umacnianiem obronności twierdzy. Walczycie nie tylko dla siebie, waszych kobiet i dzieci, walczycie o Wrocław, serce Śląska, silny bastion Rzeszy, przeciwko czerwonemu zalewowi Wschodu. Oparci na zdecydowanej woli obrony i wypróbowanym bohaterstwie twierdzy, przy silnym wsparciu wielkiej ojczyzny, w głębokim przeświadczeniu, że możemy zwyciężyć i że zwyciężymy, trzymamy twierdzę do zmiany [sytuacji]. Patrzy na nas Fuhrer i całe Niemcy. Niech żyje Fuhrer!

Ów rozkaz, a w nim fanatyzm przebijał się odtąd we wszystkich odezwach i rozkazach generała, skierowanych do garnizonu i ludności cywilnej. Przy objęciu stanowiska komendanta, Niehoffowi obiecano odsiecz miasta w ciągu 4 dni przez dywizje Schornera, jeżeli ten do czasu jego przybycia utrzyma miasto. Jednak do obiecanej odsieczy nigdy nie doszło. Podczas najbliższych dni nowego komendanta zaznajomiono z problemami oblężonego Breslau. Ustalono, że sprawy wojskowe należeć będą tylko i wyłącznie do kompetencji generała, a nie jak to miało z poprzednim komendantem że w sprawy wojskowe notorycznie ingerował Hanke. Po awansie Niehoffa z generała-porucznika na generała piechoty, 8 kwietnia gazety pisały iż Niehoff jest symbolem, tym samy przypominały zasługi generała, a zarazem dziękowano Fuhrerowi za to, że przysłał do twierdzy właściwego człowiek. Niehoff piętnował występujące coraz częściej tchórzostwo, uchylanie się od walki, dekowników oraz rekwizycje luksusowych wręcz warunków bytowania oficerów. Nawoływał do bohaterstwa w walce, wzorowej postawy, żywienia się wyższych dowódców z podoficerami i szeregowcami z jednego kotła. Podczas gdy generał wzywał swych żołnierzy do bohaterstwa, sam przeniósł swoje stanowisko dowodzenia z Liebichschohe do podziemi biblioteki na Wyspie Piaskowej.

Planowana zagłada Wrocławia.
Skutkiem nominacji generała Niehoffa, była przemyślana i zaplanowana systematyczna zagłada miasta. Choć Breslau dość boleśnie odczuł działania wojny to apogeum zniszczenia przypadło właśnie na czas dowództwa Hermanna Niehoffa. Planowe niszczenie miasta polegało na:
1. Wypalaniu całych dzielnic (zwłaszcza w południowej i zachodniej części Wrocławia), które znajdowały się na kierunku natarcia radzieckiego, dla przygotowania ich do obrony, przede wszystkim zaś dla wcześniejszego zabezpieczenia się przed działaniem radzieckich miotaczy ognia.
2. Burzenie domów dla otwarcia pola ostrzału własnej broni maszynowej i artylerii.
3. Niszczeniu narożników ulicy, by z uzyskanego w ten sposób gruzu budować barykady zamykające wyloty tras komunikacyjnych.
4. Tworzeniu wewnątrz "twierdzy" dużych, pustych przestrzeni, umożliwiających zrzuty lotnicze.

Wydawać by się mogło, że do największych wyburzeń dojdzie w tych miejscach, gdzie znajduje się linia frontu lub bezpośrednio przy niej, jednak los nie oszczędził dzielnic odległych od frontu. Podpalano i wysadzano całe ciągi ulic w śródmieściu i na starym mieście. 28 lutego zapadła decyzja o utworzeniu zapasowego lotniska, ponieważ dotychczasowe lotnisko na Gądowie w każdej chwili mogło wpaść w ręce sowietów. Lotnisko to miało znajdować się na śródmieściu, ponieważ w mieście brakowało dużych placów wybór padł na Kaiserstrasse, łączącą most Grunwaldzki z mostem Szczytnickim w gęsto zabudowanej dzielnicy naukowej. W centrum tejże dzielnicy znajdowało się nie duże skrzyżowanie tzw. Scheitnigerstern. W dzielnicy naukowej mieściły się m.in. gmach Archiwum Państwowego, zespół gmachów Politechniki, kościół ewangelicki pod wezwaniem Lutra czy kościół św. Kanizjusza. Budowa lotniska zakładała wyburzenie wszystkich zabudowań łączących głownie ulice z mostu Grunwaldzkiego do mostu Szczytnickiego w pasie 1300 m i szerokości ok. 300 m. Powołano specjalne pułki saperów tzw. Brandkommandos, które miały podpalać i wyburzać wcześniej opróżnione z mebli itp. domy. Opróżnianiem mieszkań z mebli, obrazów i wszystkich innych rzeczy miały zajmować się osoby - przeważnie kobiety i dzieci - które pracowały na mocy zarządzenia komendanta i gauleitera z dnia 7 marca 1945 r. W dniu ogłoszenia rozporządzenia przystąpiono do wysadzania i podpalania domów mieszkalnych na obszarze przyszłego lotniska. Płonęły budynki w pobliżu mostu Szczytnickiego, przy ul. Bujwida, Sienkiewicza i Grunwaldzkiej. Akcja wysadzania objęto ciągi domów mieszkalnych od mostu Szczytnickiego, aż po sam most Grunwaldzki. Wysadzono okazały kościół ewangelicki Lutra przy moście Grunwaldzkim, poważny kłopot saperom sprawiła wieża, która miała sto metrów i górowała nad miastem. Dowództwo twierdzy bezwzględnie realizowało rozkaz Hitlera z 19 marca 1945 r. "O dokonaniu zniszczeń na obszarze Rzeszy" oraz pozostawienia za sobą "spalonej ziemi". Wyburzono ciągi domów mieszkalnych przy ul. Kazimierza Wielkiego, w sąsiedztwie Biblioteki Uniwersyteckiej. Płonęły domy mieszkalne i magazyny handlowe, płonęła cała ulica Oławska i plac Jana Pawła II. W następnych dniach płonęły ulice Piłsudskiego, Hubska i Gajowa. Według relacji ks. Peikerta "wciąż mnożył się wiadomości ze wszystkich dzielnic o szale niszczenia przez partię i Wehrmacht" Los nie oszczędził również wczesno-klasycystycznego pałacu Hatzfeldów przy ul. W. Stwosza oraz pobliskich domów mieszkalnych. Miało to na celu ułatwienie prowadzenia ognia artyleryjskiego z placu Nowy Targ.
Przygotowywano się również do całkowitego wysadzenia biblioteki na Piasku, w ten sposób miano zabezpieczyć stropy piwnic w których znajdował się sztab komendanta, aby lotnictwo radzieckie nie przebiło sufitów tychże piwnic. 18 marca zawiadomiono kierownictwo Biblioteki Na Piasku, że gmach wraz z całą zawartością zostanie wysadzony. Kierownictwu udało się wybłagać wydanie księgozbiorów. Od 20 marca kilkaset kobiet i dzieci wynosiło księgozbiory do kościoła św. Anny. W bibliotece znajdowało się wciąż około 550 000 tomów Rozpatrywano plan podpalenia budynku lecz obawiano się pożar rozprzestrzeni się na pobliskie magazyny. Podsunięto myśl wyrzucania książek do Odry, czyn ten powstrzymano w obawie, że taka ilość książek mogła by zapchać jaz i unieruchomić młyn na Odrze. Paliły się już ulice Kościuszki, Krakowska, Kniaziewicza, Traugutta. Dzieła zniszczenia dopełnia lotnictwo radzieckie. We wtorek wielkanocny płonął Ostrów Tumski szczyt jednej z wierzy runął do nawy katedry, ogień trawił wszystko, bomby spadały na kościół św. Idziego, św. Krzyża, na pałac arcybiskupi. Powodem jakim było bombardowanie właśnie kościołów przez sowietów, to umieszczone tam punkty artylerii niemieckiej. Ks. Peikert pisał: ". Tu z mostu [most Grunwaldzki] widzieliśmy płonący Wrocław. Płomienie buchały z wież kościołów, tam płonęła katedra, kościół św. Michała, kościół Na Piasku, św. Wincentego, św. Wojciecha, św. Maurycego, św. Bernarda i wszystkie ulice między tymi kościołami, Przedmieście Oławskie, okolice poczty głównej, Nowy Targ, plac Nankiera. Straszny jest obraz płonącego centrum tego pięknego Wrocławia. Jakże wielkie jest przestępstwo naszego narodu". Naloty wielkanocne dokonały ostatniego aktu w zagładzie miasta.
Niezadowolenie w mieście narastało, panujący terror ze strony władz wojskowych i partii, wymuszało niezadowolenie wśród cywili. Rosła opozycja która drukowała m.in. ulotki które w swoich odezwach do mieszkańców wskazywały bezpośrednich podpalaczy. Jedna z takowych ulotek nazwała komendanta Niehoffa "Neronem szalejącym we Wrocławiu".
W Breslau pod koniec kwietnia zapanował względny spokój. Sytuacja militarna po za twierdzą zmieniała się błyskawicznie, śmierć Hitlera, spotkanie wojsk sojuszniczych na Łabie. Zdrowy rozsądek dowództwa twierdzy nakazywał by poddanie miasta Rosjanom. Istniała też możliwość przedarcia się garnizonu twierdzy w kierunku południowym na Sobótkę, jednak tej możliwości dowództwo nie wykorzystało, brakowało amunicji i pojazdów. 4 maja duchowieństwo Wrocławia przekonywało generała, aby ten poddał twierdzę. General Hasse dowódca 17 Armii dał Niehoffowi wolną rękę w podejmowaniu decyzji, padł Berlin, wojska sowieckie teraz mogły w pełni skoncentrować się na Wrocławiu. Ostatecznie jednak z 5 na 6 maja 1945 r. generał piechoty Hermann Niehoff zdecydował się podjąć decyzję o poddaniu twierdzy na ręce dowódcy 6 Armii gen. Głuzdowskiemu. 6 maja 1945 r. podpisano akt kapitulacji w Willi Colonia przy ul Rapackiego 14.


Niehoff tuż po poddaniu twierdzy.

Dowództwo Festung Breslau skrupulatnie wykonało rozkazy Hitlera i Goebbelsa w ostatnich miesiącach wojny aby sami Niemcy niszczyli swoje miasta przed naciągającymi sowietami. Efektem tego było zburzenie 90 % dzielnic położonych na południe od linii kolejowej Wrocław - Jelenia Góra. Zniknęły doszczętnie z powierzchni ziemi ciągi domów między ul. Piłsudskiego a placem Legionów i Dworca Świebodzkiego. Na długości 4,5 km wyburzone zostały ciągi domów w śródmieściu. Walki o każdy dom doprowadziły niemal do całkowitej zagłady zachodniej dzielnicy Wrocławia. Dwaj ostatni komendanci nigdy się nie przyznali do bezcelowości walk - zwłaszcza w ostatnich dniach wojny - ani do podpalania miasta. Choć książka ich autorstwa So kampfte Breslau jest subiektywna wizją dokonują w niej samousprawiedliwienia swoich czynów. Chcieli więc, podobnie jak większość niemieckich generałów, pokazać się w roli wykonawców rozkazów płynących od Hitlera jako Naczelnego Wodza, feldmarszałka Schornera i poniekąd Hankego jako komisarza Rzeszy ds. Obrony w Prowincji Dolnośląskiej. Wspomnienia w książce Festung Breslau w ogniu von Ahlfena i Niehoffa, nie pozostawiają wątpliwości, że działali zgodnie z wydanymi im poleceniami, a w myśl tych mieli bronić Breslau do końca, do ostatniego żołnierza.

opracował: Tomasz Suszyński

Bibliografia:
K. Jonca, A. Konieczny, Upadek Festung Breslau 15 II - 6 V 1945, Wrocław-Warszawa-Kraków 1963
P. Peikert, Kronika dni oblężenia. Wrocław 22 I - 6 V 1945., wyd. 3, Wrocław 1984
R. Majewski, Wrocław godzina 0, wyd. 2 poprawione i zmienione, Wrocław 2000
E. Hornig, Breslau 1945 Wspomnienia z oblężonego miasta, Wrocław 2009

powrót

Celem niniejszej witryny internetowej jest tylko i wyłącznie prezentacja działalności Stowarzyszenia Grupa Rekonstrukcji Historycznej Festung Breslau. Witryna ta w żadnym wypadku nie ma na celu propagowania ideologii totalitarnych i w żaden sposób nie jest związana z przekonaniami członków ww. Stowarzyszenia. Przedmioty zawierające symbole ustrojów totalitarnych, prezentowane na niniejszej witrynie, mają jedynie wartość historyczną, dokumentacyjną i poznawczą.

artykuły:


Ucieczka ze stalinowskiego raju


Kobiety w RKKA


Oficerowie polityczni w Armii Czerwonej


Niespokojna emerytura


Sto Gram


Radar i sowieckie myśliwce nocne


Fotografia wojenna


Francuzi w WH i SS


Deutsche Feldpost


Jednostki turkiestańskie w WH i SS


Prasa w Breslau

życie grupy: